niedziela, 21 stycznia 2018

60th Grammy - dlaczego nie warto się nimi przejmować?

Heja! GRAMMY za pasem (dokładnie w nocy z 28.01 na 29.01) a my jeszcze nie wiemy co tam będzie! Z racji tego, że kategorii mamy 84 (słownie: osiemdziesiąt cztery) to powiemy sobie o tych kilku, które, moim zdaniem, są najciekawsze (najważniejsze nie, bo to jest kwestia baaardzo subiektywna).

Jeśli ktoś ma za dużo czasu lub chce iść równocześnie z tą notką – odsyłam TUTAJ aby zobaczyć wszystkie kategorie.

Chyba największym wygranym nominacji jest Jay-Z – nominowany w ośmiu kategoriach (m.in. Album Of The Year (4:44), Record Of The Year („The Story of O.J.”) i Song Of The Year („4:44”). Przyznam się, że nic z tej płyty nie słyszałem – generalnie Jay-Z od kilku lat już nie figuruje na mojej liście osób, które warto śledzić. Zaraz później plasuje się mój faworyt – Kendrick Lamar z genialnym Damn. i nominacją dla HUMBLE – łącznie ma za pasem siedem nominacji i – całkiem szczerze – mam nadzieję, że w każdej z kategorii zbierze wszystkie nagrody, które będzie mógł.

Dalej jest również bardzo ciekawie – Childish Gambino, Lorde czy Bruno Mars i... Luis Fonsi & Daddy Yankee – Despacito (nominowane w trzech kategoriach). I do tego momentu będę się odwoływał na samym końcu, bo póki co powiedzieliśmy zdecydowanie za mało o tym, czego się możemy spodziewać z nagród.

 W departamencie rockowych rzeczy bez zaskoczeń – Best Rock Performance mamy Foo Fighters (o których mówiliśmy O TUTAJ), mamy Kaleo (szkoda, że bez nominacji za płytę A/B) i mamy też, nieodżałowanego Chrisa Cornella. W Best Metal Performance mocno zasłużona nominacja dla Meshuggah za genialne Clockworks; Best Rock Song„Run” Foo Fighters, Metallica i Avenged Sevenfold. I zamykająca kategoria Best Rock Album – nominacja dla Mastodon, Metallicy i, moim zdaniem, nie do końca zasłużona nominacja dla Queens Of The Stone Age (recenzja Villains do przeczytania na blogu: część 1 i część 2).

Alternatywa też bez ciekawostek – walczy ze sobą Gorillaz, LCD Soundsystem i Arcade Fire. Ale za to, najbardziej cieszą mnie nominacje dla Chrisa Stapletona (recenzje From A Room: Volume 1 oraz Volume 2) – w kategoriach: Best Country Song, Best Country Album i Best Country Solo Performance – jak najbardziej zasłużone i trzymam kciuki za Chrisa tak samo mocno jak za Kendricka Lamara. Jazzowe nominacje mocno rozczarowujące – nie ma Brada Mehldau, nie ma Juliana Lage, jest w sumie tylko pobojowisko dinozaurów – jakkolwiek dobre, bez dwóch zdań, tak jest na świecie zdecydowanie więcej ciekawych aktów muzycznych, które fajnie byłoby zasiać w świadomości ludzi.

Na koniec – Muzyka w filmach. Mocno zasłużone nominacje dla ścieżki dźwiękowej z Baby Driver; bez zaskoczenia nominacja za muzę w Guardians Of The Galaxy Vol. 2 czy za muzykę z Moany (w polskiej dystrybucji Vaiana). Również La La Land i OST z Hidden Figures w wykonaniu Pharella – ten też mocno problematyczny ostatnio – po małej analizie nowego singla Justina Timberlake’a dochodzę do wniosku, że Pharell zaczął zjadać własny ogon – jakoś ciężko mi powiedzieć, żeby jego ostatnie piosenki które pisał czy produkował były świeże i ciekawe... No i nie zapomnijmy o klasycznej już nominacji dla Hansa Zimmera.


Trochę mam nadzieję, że przybliżyłem Wam co się będzie działo na tegorocznych, jubileuszowych, 60-tych rozdaniach nagród Grammy. A teraz – odpowiadając na pytanie z tytułu – dlaczego nie ma sensu przejmować się Grammy:

Nie chcę wyjść na beznamiętnego hejtera, który nienawidzi jakiegoś numeru i męczy wszystkich swoim zdaniem ale – jeżeli nominację dostaje Despacito – numer, któremu nie można odmówić popularności; chociaż jest to numer o bardzo wulgarnym i infantylnym tekście i muzycznym poziomie małego pantofelka – to jak mam te nagrody brać na poważnie? To jest ta sama sprawa co z Oscarami – ile lat minęło zanim Leonardo DiCaprio dostał Oscara? I dlaczego, przez ten cały czas, akademia nie dawała mu tej nagrody, po prostu, z przekory? To jest temat na kilka kolejnych spotkań – a ta notka już jest mocno długa.... Za tydzień – zobaczymy kto co dostał - i też, na tej podstawie, pogadamy o sposobie nominacji i nagradzania artystów na GRAMMY.

//

Część numerów z nominacji – a na pewno te co ciekawsze perełki – możecie znaleźć na Playliściena Spotify, na Facebooku aktualny kalendarz wydawniczy i – chcę Was zaprosić na pierwsze Warsztaty Gitarowe które będę prowadził w skladmuzyczny.pl w Krakowie na ulicy Skawińskiej – wszystkie detale macie Tutaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz