Witam w
FAWORYCI WRZEŚNIA 2017
1. Tennyson - Pancake Feet
Kanadyjskie rodzeństwo (dokładnie Tess & Luke Pretty), poniżej 20 roku życia, zajmujące się robieniem elektronicznej muzy. I to bardzo dobrej elektronicznej muzy. Ale nie jak Żą Miszel Żar tylko takiej hip. I kul!
2. Zoology - Maroon
Kolejny duet, tym razem z Londynu, też elektroniczna muza tylko bardziej udżezowiona i zdecydowanie bardziej chilloutowa. + Beau Diakowicz na gitarze to jest jakiś pogrom...
3. Sex Bob-Omb - We Are Sex Bob-Omb
Jestem turbofanem filmów Edgara Wright'a ale do Scott Pilgrim vs. the World zbierałem się od kilku lat. A to nie miałem czasu, a to nie miałem humoru. Ostatnio się jakoś złożyło tak, że miałem i czas i humor. I obejrzałem. Sam film genialny, a muzyka jeszcze genialniejsza!
4. Anomalie - Metropole
W tym miesiącu znów słuchałem bardzo dużo chilloutowych i gibiących rzeczy. Albo jak to internet mówi NuJazzowych i Future Funkowych (swoją drogą bardzo dobre tagi). Ba, nawet wrzucałem na fanpaga więc pewnie ten numer tutaj to nie jest zaskoczenie.
5. David Maxim Micic - 687 Days
Też było na fanpage ale nie mogę się oderwać od tego numeru. Wygląda prześlicznie, brzmi prześlicznie, w ogóle prześlicznie.
BONUS ROUND!
Odpowiadając na pytanie - dlaczego tak długo nie ma żadnych recenzji? Ano dlatego, że nadrabiam materiał - myślę, że do połowy października zrecenzuje wszystko co chcę i wrócimy do normalnego planu wydawniczego. A tymczasem - łapcie pretendenta do albumu roku!
//
Fanpage O TU i też PLAYLISTY NA SPOTIFY ze wszystkimi numerami z dzisiejszej notki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz