niedziela, 10 grudnia 2017

Singles Delight vol. 1

Okazuje się, że grudzień pod względem wydawniczym to taki smutny żart - z dużych rzeczy, za rogiem czeka na nas nowy album Eminema, jakieś mniejsze i większe wydawnicwa niezależnych artystów wyszły w tym miesiącu (na przykład nowa płyta Intervals którą opisze w tym tygodniu - słowo!) - ale oprócz tej dwójki, na moim radarze nie ma nic ciekawego.

Dlatego też, na takie sytuacje uruchamiam kolejną, samopowtarzalną się serię

SINGLES DELIGHT

w której będziemy sobie opowiadać o takich właśnie singlach mniejszych czy większych zespołów. Zapraszam!
VOL. 1
Camila Cabello - Never Be The Same


Pamiętacie co pisałem w recenzji nowej płyty Taylor Swift? Że generalnie będzie to płyta, która pokaże jak będą wyglądać trendy w muzyce popowej w najbliższych miesiącach - singiel Camili (którą co bardziej popowi z Was moga znać z Fifth Harmony) to jest wlaśnie idealny tego przykład.

//

Julian Lage - Atlantic Limited


Na facebooku mogliście już pewnie zauważyć,że jeśli chodzi o Juliana to jaram się praktycznie każdą rzeczą, która zostaje przez niego wydana. Koleś ma tak niesamowicie rozwinięty smak w graniu i wyczucie, że tego się nie słucha - to się dosłownie czuje. Fakt, jest to nadal jazz, ale jest tak łatwy w słuchaniu jak to jest tylko możliwe. Bardzo, bardzo polecam!

//

Jakub Żytecki - Lovetape


 Przyznam się szczerze, wcześniejsze solowe eksperymenty brzmiemiowe Jakuba mnie jakoś nie porwały. Tak Lovetape już, moim zdaniem, sugeruje obranie bardzo ciekawego kierunku na nowej ep'ce Ladder Head. Zobaczymy!

//

The Wombats - Turn


The Wombats znam jeszcze z czasów licealnych, kiedy to na jednej z imprez u mojego znajomego (Kacper, jeśli to czytasz - serdecznie pozdrawiam!) usłyszałem numer Let's Dance To Joy Division - genialnie gitarowo zagrane, z całkiem fajnym tekstem i wspaniałym vibe'em. Od tego czasu zawsze gdzieś przewijało mi się The Wombats, nigdy nie do tego stopnia, żeby pilnować ich kalendarza wydawniczego. Turn zwiastuje, że chyba będę musiał się bliżej przyjrzeć nadchodzącej płycie. I znów - echa drugiego producenta nowej płyty Taylor Swift, czyli Jacka Antonoffa. Jestem ciekaw jak cała płyta wyjdzie mając przedsmak w postaci tego singla. Ba, nawet bardzo ciekaw!

//

I jak zawsze - zapraszam na FANPAGE NA FB i standardowo na PLAYLISTĘ NA SPOTIFY na której znajdziecie większość (bo niestety Jakuba jeszcze nie ma na spoti). Do słuchania, raz dwa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz