NADRABIAMY PAŹDZIERNIK
W tym miesiącu nie tak dużo, bo nie było tak dużo ciekawych premier (z mojego punktu widzenia).
Otsochodzi - Nowy Kolor
Dziś zaczynamy bardzo z grubej rury - miesiąc temu jak wyszedł singiel Nowy Kolor wraz z Taco Hemingwayem to tak zacząłem powoli poznawać twórczość Otsochodzi. Wnioski? Połowa twórczości zupełnie nie po mojemu, połowa mnie chwyta strasznie. Trochę taki gimnazjalno/licealny vibe panuje na całej płycie w warstwie tekstowej, ale za to mamy tak srogie bity że głowa sama lata - zobaczcie polecane numery. Warto pilnować co wyleci w przyszłości od Miłosza Stępnia bo może być bardzo groźnie.
Ocena: 7/10
Czego warto posłuchać: SumieNIE, AHA, koniecznie Nowy Kolor
//
Gorillaz - Humanz (Super Deluxe Edition)
Tak, wiem, premiera tak naprawdę była w kwietniu ale nie zmienia to faktu, że zawsze nowe Gorillaz to święto - a w tym miesiącu wyszła Super Deluks edycja najświeższej płyty pełna czystej wspaniałości. Fakt, brakuje mi hitów na miarę Melancholy Hill czy Feel Good Inc. ale są też bardzo dobre numery - chociażby Strobelite. Cała płyta jest ogromna - 26 numerów nie jest prosto wciągnąć - mamy niby kilka przerywników ale nadal, trochę za dużo. Miałem nadzieję, że płyta będzie trochę bardziej zróżnicowana a mniej hip-hopowa - przez to trochę mniej wstrzeliła się w moje gusta. Nadal - to bardzo dobra płyta.
Ocena: 7/10
Czego warto posłuchać: Let Me Out, Strobelite, We Got The Power
//
Toothgrinder - Phantom Amour
Toothgrinder poznałem w 2014 roku - wyszła wtedy ep'ka Schizophrenic Jubilee - ciężka, chaotyczna, kopiąca po twarzy - z odniesieniami do Converge czy Dillinger Escape Plan (ba, panowie nawet grali trasę z DEP) - dlatego też byłem bardzo ciekaw, czy nadal jest tak świeżo jak w 2014 roku. No i nie jest - zrobiło się generycznie, stoner-metalowo - czyli brzmi to tak, jak cała scena southernowa w stanach - nic nowego, nic świeżego. Chociaż tyle, że brzmieniowo (gitary, bębny, wokale) brzmi to profesjonalnie. Jeśli lubisz Black Stone Cherry, Seether czy generalnie mainsteamowy rock - płyta dla Ciebie. Dla mnie rozczarowanie - z zespołu z pomysłem zrobił się zespół bez pomysłu.
Ocena: 4/10
Czego warto posłuchać: The Shadow, Futile
///
Seal - Standards
Wszyscy znacie Seal'a tylko o tym nie wiecie - sprawdzać TU! A nowe wydawnictwo ciężko jakoś sklasyfikować - generalnie jest to płyta soulowa/jazzowa z jednym ALE - ostatnie dwa numery to numery świąteczne... Znaczy, nie to że to źle, ale całość - głos Seal'a, aranże, brzmienie - jest bardzo seksowna, zmysłowa - już niby wszystko działa a tu na koniec Let it Snow. Co kto lubi. Jako wstępniak do świata jazzu i big bandów - bardzo fajna sprawa.
Ocena: 6/10
Czego warto posłuchać: kolacja, świece i wino i puścić całość w tle - z pominięciem dwóch ostatnich numerów. Efekt gwarantowany.
//
Sam Smith - The Thrill Of It All
A na sam koniec pan, którego albo się kocha, albo nienawidzi - widzę po swoich znajomych - i muzycznych, i niemuzycznych - albo ktoś jest fanem, albo Sam mógłby dla danej osoby nie istnieć. W 2015 podzielił krytyków piosenką do filmu Spectre - ważne sprawa - rok wcześniej wydał swój debiutancki album. Jak się sprawdza na swoim drugim długograju? Moim zdaniem - bardzo dobrze. Całe wydawnictwo poszło bardzo w bluesa i w stronę muzyki granej przez pana Gary Clark Jr. - którego bardzo bardzo BARDZO polecam. Moim zdaniem bardzo dobry krok.
Ocena: 8/10
Czego warto posłuchać: One Last Song, Baby You Make Me Crazy
//
No i wyszło na to, że mało tych ciekawych premier - ale za to jakie dobre jakościowo te premiery! Jak zawsze, wszystkie numery, o których tutaj wspominałem możecie znaleźć na PLAYLIŚCIE NA SPOTIFY. Zapraszam też na fanpage O TU - a jakie był Wasze ulubione premiery tego miesiąca?
Otsochodzi - Nowy Kolor
Dziś zaczynamy bardzo z grubej rury - miesiąc temu jak wyszedł singiel Nowy Kolor wraz z Taco Hemingwayem to tak zacząłem powoli poznawać twórczość Otsochodzi. Wnioski? Połowa twórczości zupełnie nie po mojemu, połowa mnie chwyta strasznie. Trochę taki gimnazjalno/licealny vibe panuje na całej płycie w warstwie tekstowej, ale za to mamy tak srogie bity że głowa sama lata - zobaczcie polecane numery. Warto pilnować co wyleci w przyszłości od Miłosza Stępnia bo może być bardzo groźnie.
Ocena: 7/10
Czego warto posłuchać: SumieNIE, AHA, koniecznie Nowy Kolor
//
Gorillaz - Humanz (Super Deluxe Edition)
Tak, wiem, premiera tak naprawdę była w kwietniu ale nie zmienia to faktu, że zawsze nowe Gorillaz to święto - a w tym miesiącu wyszła Super Deluks edycja najświeższej płyty pełna czystej wspaniałości. Fakt, brakuje mi hitów na miarę Melancholy Hill czy Feel Good Inc. ale są też bardzo dobre numery - chociażby Strobelite. Cała płyta jest ogromna - 26 numerów nie jest prosto wciągnąć - mamy niby kilka przerywników ale nadal, trochę za dużo. Miałem nadzieję, że płyta będzie trochę bardziej zróżnicowana a mniej hip-hopowa - przez to trochę mniej wstrzeliła się w moje gusta. Nadal - to bardzo dobra płyta.
Ocena: 7/10
Czego warto posłuchać: Let Me Out, Strobelite, We Got The Power
//
Toothgrinder - Phantom Amour
Toothgrinder poznałem w 2014 roku - wyszła wtedy ep'ka Schizophrenic Jubilee - ciężka, chaotyczna, kopiąca po twarzy - z odniesieniami do Converge czy Dillinger Escape Plan (ba, panowie nawet grali trasę z DEP) - dlatego też byłem bardzo ciekaw, czy nadal jest tak świeżo jak w 2014 roku. No i nie jest - zrobiło się generycznie, stoner-metalowo - czyli brzmi to tak, jak cała scena southernowa w stanach - nic nowego, nic świeżego. Chociaż tyle, że brzmieniowo (gitary, bębny, wokale) brzmi to profesjonalnie. Jeśli lubisz Black Stone Cherry, Seether czy generalnie mainsteamowy rock - płyta dla Ciebie. Dla mnie rozczarowanie - z zespołu z pomysłem zrobił się zespół bez pomysłu.
Ocena: 4/10
Czego warto posłuchać: The Shadow, Futile
///
Seal - Standards
Wszyscy znacie Seal'a tylko o tym nie wiecie - sprawdzać TU! A nowe wydawnictwo ciężko jakoś sklasyfikować - generalnie jest to płyta soulowa/jazzowa z jednym ALE - ostatnie dwa numery to numery świąteczne... Znaczy, nie to że to źle, ale całość - głos Seal'a, aranże, brzmienie - jest bardzo seksowna, zmysłowa - już niby wszystko działa a tu na koniec Let it Snow. Co kto lubi. Jako wstępniak do świata jazzu i big bandów - bardzo fajna sprawa.
Ocena: 6/10
Czego warto posłuchać: kolacja, świece i wino i puścić całość w tle - z pominięciem dwóch ostatnich numerów. Efekt gwarantowany.
//
Sam Smith - The Thrill Of It All
A na sam koniec pan, którego albo się kocha, albo nienawidzi - widzę po swoich znajomych - i muzycznych, i niemuzycznych - albo ktoś jest fanem, albo Sam mógłby dla danej osoby nie istnieć. W 2015 podzielił krytyków piosenką do filmu Spectre - ważne sprawa - rok wcześniej wydał swój debiutancki album. Jak się sprawdza na swoim drugim długograju? Moim zdaniem - bardzo dobrze. Całe wydawnictwo poszło bardzo w bluesa i w stronę muzyki granej przez pana Gary Clark Jr. - którego bardzo bardzo BARDZO polecam. Moim zdaniem bardzo dobry krok.
Ocena: 8/10
Czego warto posłuchać: One Last Song, Baby You Make Me Crazy
//
No i wyszło na to, że mało tych ciekawych premier - ale za to jakie dobre jakościowo te premiery! Jak zawsze, wszystkie numery, o których tutaj wspominałem możecie znaleźć na PLAYLIŚCIE NA SPOTIFY. Zapraszam też na fanpage O TU - a jakie był Wasze ulubione premiery tego miesiąca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz